Lubię prasować. Wiem brzmi to lekko perwersyjnie, ale tak po prostu mam. Z całym rytuałem, do którego należy mini kino. W czasie prasowania włączam ciekawy film, a ponieważ kobiety znane są z podzielności uwagi to pieczę dwie pieczenie na jednym ogniu. Film obejrzany a sterta ubrań do wyprasowania mimochodem znika. No i wczorajsze prasowanie podsunęło mi pomysł na ten wpis na blogu. Ręka do góry, kto nie widział rewelacyjnej angielskiej komedii „To właśnie miłość”. Nie widzę. Ja ten film darzę miłością dozgonną i niezmienną. No i oczywiście nie jestem w stanie zliczyć, ile razy go już oglądałam. Pamiętacie sceny z Colinem Firth w jego urzekającym domu w Prowansji? Taka chata nad jeziorem to jedno z moich marzeń. Prowansja to nie tylko upalne pachnące lawendą letnie dni. Akcja „To właśnie miłość” toczy się w czasie Świąt Bożego Narodzenia. Łączymy teraz jedno z drugim i przenosimy się do grudniowej Prowansji.
Od XVI wieku w kościołach w okresie Bożego Narodzenia wystawiane są szopki. W Prowansji wypełnia je kolorowy tłumek przeróżnych postaci wykonanych z gliny. Ten barwny, bajkowy mikroświat przenosi nas do przeszłości i pozwala nam zanurzyć się w atmosferze codziennego życia dawnych Prowansalczyków. Są to Santons. W języku prowansalskim santum oznacza małego świętego. Pierwsze powstały w czasach rewolucji francuskiej. Pomimo zamknięcia kościołów w Prowansji tradycja stawiania szopki była kontynuowana po domach. W prowansalskiej szopce odnajdziemy, oprócz oczywiście Maryi, Józefa i dzieciątka, wszystkich mieszkańców typowej tradycyjnej prowansalskiej wioski i przedstawicieli typowych wykonywanych przez nich zawodów. Jest handlarz win, rzeźnik, są muzykanci, cyganie i wielu wiele innych figurek poustawianych w typowej prowansalskiej scenografii. Mają one od kilku milimetrów do pół metra wysokości, najczęściej są wzrostu 6 cm. Powagę tematu podkreśla istnienie odrębnej nazwy osoby wykonującej Santons- Santoniers (jakiś pomysł jak to najładniej przetłumaczyć na język polski?). Jak to w życiu bywa podzieleni na frakcje, zwolenników i przeciwników, kontynuatorów itd. zgrupowani są w dwóch głównych grupach. Tych, co robią figurki malowane, oraz tych, co ubierają swoich Santons w specjalnie szyte ubranka.
Figurki Santons to często stała dekoracja prowansalskich domów i ogrodów. Niemniej najczęściej wychodzą za swoich pudeł od 4 grudnia i zapadają ponownie w sen letni 2 lutego. Co roku domowa kolekcja rozrasta się o nowe postaci zdobywane miedzy innymi na targach Santons. Pierwsze targi odbyły się w Marsylii grudniu 1803 roku i nadal mają miejsce rokrocznie od końca listopada do początku stycznia w samym centrum miasta. Zresztą targi Santons organizowane są praktycznie w każdym mieście w Prowansji wiec jeżeli będziecie w Prowansji o tej porze roku z pewnością się na nie natkniecie a figurka „małego świętego” będzie oryginalną pamiątką lub prezentem z podróży.
źródło zdjęć: www.petitmonde-santons.com
Napisz komentarz