Serowej podroży etap kolejny. Tym razem ruszamy w góry. Robi wrażenie swoim rozmiarem. Jego średnica wynosi od 50-70 centymetrów, a waga waha się między 30 a 50 kg. Do wyprodukowania jednego potrzeba aż około 500 litrów surowego mleka pochodzącego od krów rasy Montbéliard wypasanych na górskich stokach Jury. Długo dojrzewa, minimum 120 dni, niemniej najlepsze efekty smakowe daje po pozostawieniu go w piwnicy przez 1-2 lata! Jako jeden z pierwszych serów otrzymał w 1952 roku Appellation d’Origine Controlée (tak, tak sery też mają swoje apelacje nie tylko wina). Przed Wami ser Comté.
„Comté to prawdziwy ser, który przybysza znad Wisły nie straszy ani niebieską pleśnią, anie rozlewającą się konsystencją, ani chmurą potężnej woni, którą trudno uznać nam za gastronomiczną. To po prostu żółty ser. Jednocześnie jednak jest to cała Francja- elegancja, gdyż jego apetyczny miąższ pachnie mlekiem, łąką, kwiatami, a nawet miodem i piernikiem. A szlachetne podniebienia w smaku znajdują ślad orzechów i ziół”*
Przy okazji, do czego służą dziury w serze? W przypadku sera Comté do kontroli jego jakości. Jakość można łatwo poznać po kształcie, rozmiarze i stanie, w jakim są dziurki („oka”) sera. W sprzedaży pojawia się po rygorystycznej kontroli specjalnej komisji. Jeżeli zaliczy ją z wyróżnieniem zostaje otoczony zieloną wstęgą z zielonym dzwoneczkiem. Przeciętny lub dobry oznaczony jest wstążką brązową. Gorsza ocena oznacza utratę Appellation Comté. Proste? Wiecie, który macie kupować? Dlaczego ten właśnie ser pojawił się na blogu? Bo mamy zimę, a zima to najlepsza pora na serowe fondue. To właśnie Comté jest obowiązkowym składnikiem w klasycznych przepisach na to bardzo towarzyskie danie. Fondue jedzone w pojedynkę nie smakuje. No, ale fondue to temat na osobny wpis, który z pewnością się pojawi. Comté znakomicie nadaje się do zapiekanek, sufletu serowego i sosów a także do sałatek. Pozostając w zimowych klimatach, skąd się wziął ser Comté? Górale z Jury, odcięci od świata zimową porą potrzebowali, aby przetrwać śniegi i mrozy, trwałych produktów spożywczych, wymyślili więc, te twarde wielkie serowe koła. A tradycja jego produkowania sięga czasów jeszcze przed naszą erą!
Bonus dla uczących się francuskiego:
compte- konto, conte- bajka, comte- hrabia
Uważajcie , żeby się nie pomylić. Brzmią te słowa podobnie, a mogą wprowadzić sporo zamieszania
źródła zdjęć: https://www.jeunesagriculteursdoubs.fr/wp-content/uploads/2012/04/CiGCComte.jpg, https://cuisineplurielle.com/archives/2013/10/04/la-table-du-comte-table-ephemere-1/
* cytat z „Podróż po stołach Francji”Ludwika Lewina
Napisz komentarz