Jest pewne magiczne miejsce, które bardzo szybko zajęło ważne miejsce w naszych sercach, i które staramy się całą rodziną regularnie odwiedzać. Nie znajduje się w Paryżu, a nawet we Francji tylko w … Katowicach. Zaskoczeni?
To miejsce to Nikiszowiec. Pewnie już zaczęliście się zastanawiać, dlaczego nagle ta zabytkowa dzielnica Katowic pojawiła się na Placu Francuskim i co ma z nim wspólnego. Od siedmiu lat w pierwszy grudniowy weekend odbywa się tam wspaniały, klimatyczny bożonarodzeniowy jarmark. Wizyta obowiązkowa. A dalej po nitce do kłębka. ArtJarmark wita na Nikiszowiec także latem w połowie lipca jako impreza towarzysząca corocznemu festiwalowi Art Naif. A Art Naif Festiwal tworzą również francuscy malarze naiwni, którzy prezentują swoje prace w czasie tej niesamowitej imprezy. Wśród nich jest pani Odile Bron. To jej właśnie prace są integralną częścią tego wpisu. Wybór zimowej tematyki związany z obecnymi okolicznościami przyrody.
Skupiając się na słynnych dziełach wielkich mistrzów często zapominamy o mniej znanych artystach wnoszących uśmiech, momenty zadumy i refleksji w naszą codzienność. Nie każdy, a wręcz niewielu z nich i nas znajdzie się w encyklopedii a kolejne pokolenia będą uczyć się o nich/ nas w szkole. Ale czy to znaczy, że należy zrezygnować z radości tworzenia i kreowania otaczającej nas rzeczywistości? Zapytajcie o to Panią Odile lub osoby wystawiające swoje prace na jarmarku. Naiwne pytanie niekoniecznie pociągają za sobą naiwne odpowiedzi. Kilka z nich było powodem powstania Placu Francuskiego. A my już jutro będziemy się cieszyć z naiwnego spontanicznego śmiechu dzieci kręcących się na karuzeli, kosztować śląskie przysmaki i zadzierać głowy w niebo podziwiając kończące tegoroczną edycję jarmarku fajerwerki.
źródła zdjęć: https://naiveartbron.voila.net/page2/index.html, https://www.artnaiffestiwal.pl/
Napisz komentarz